sobota, 1 lutego 2014

Po książce

niby tylko pachnący papier z okładką i drukiem
taki pospolity, taki popularny...
fikcja literacka,
nic poważnego

a jednak zżyłem się z kilkaset stronami
przeżywałem ich historię
podziwiałem krajobrazy, smakowałem powietrza
widziałem wzloty i upadki

nadszedł koniec historii
odłożyłem książkę obok innych wymysłów,
mniej lub bardziej złożonych
wybryków pisarzy

poczułem się słabo
smutek mnie przytulił
mocno, głowa mnie zabolała
a może wyobraźnia?

zbladłem, skuliłem się w łóżku
w agonalnej pozie
może to grypa,
którą odchorowałem dawno

może to kac?
może to rozstanie?
zgniata mnie jakoś podle...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz