poniedziałek, 17 lutego 2014

żywienie

opuściłem łóżko bardzo niechętnie,
pokonałem miłe przyciąganie,
w półśnie zaniosłem się na śniadanie
do telewizora,
dwie łyżki fałszu zjadłem
popiłem szklanką codziennej naiwności
i wyruszyłem tam, gdzie każdy musi,
solidarnie i z opuszczoną głową...

na drugie śniadanie pochłonąłem
paczkę obietnic i zmian,
przeleciała przeze mnie
tak jak zawsze, z tym samym skutkiem...

kiedy wracam głowa mnie boli
i w domu już nie jem
odmawiam takiego jedzenia,
po którym jesteśmy niezdrowi

bo pamiętać trzeba
że to co,się zjadło
zwraca się w różnej formie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz